Zima - czas radości i szalonych zabaw

Zima to czas szaleństwa na śniegu, zjeżdżania z górek na sankach, nartach i innych wszelkich pojazdach, których standardowe zastosowanie wcale nie służy do zabawy na śniegu. Już od pierwszych lat życia czekamy na śnieg, aby ulepić z rodzicami lub rodzeństwem wielkiego bałwana z garnkiem na głowie i marchewką zastępującą nos i węglikami zamiast oczu i guzików. Jest to czas bitew z kolegami i rodzeństwem na śnieżki, robienia pięknych figur łyżwiarskich na lodzie i budowania zamków i igloo z lodu i śniegu. Z tego też powodu dzieci z utęsknieniem czekają na ferie zimowe, od kiedy tylko zaczyna się zima i z nieba zaczyna padać długo oczekiwany śnieg, przykrywający coraz grubszą, białą kołderką ziemię, drzewa, samochody, ławki i urządzenia na placach zabaw.

Niestety od wielu lat dzieci jednak musza poczekać na ten biały puch. Pomimo, że zima kalendarzowa już dawno się zaczęła to na ziemi nie uświadczy się nawet garści śniegu, a temperatura oscyluje nawet wokół 10 stopni na plusie. Ostatnio święta Bożego Narodzenia, pomimo, że kojarzone z zimą i śniegiem, obchodzone są bez śniegu i mrozu. Dlatego przerwa związana z tymi świętami i czas wolny od szkoły i nauki, który dzieci mogłyby wykorzystać na zabawy na śniegu, spędzane są przeważnie w domu, przed telewizorem lub wspólnych, rodzinnych grach i zabawach. Na szczęście szukając pozytywnych stron takiej sytuacji czas spędzony wspólnie w rodzicami jest bardzo wartościowy i bardzo potrzebny dla dziecka i niezastąpiony do budowania zdrowych relacji w rodzinie. Najważniejsze jest, aby nie spędzić go bezmyślnie patrząc się w telewizor, bez żadnej rozmowy między sobą.

Prawdziwa biała zima zaczyna się dopiero w połowie stycznia i wtedy właśnie w różnych częściach Polski zaczynają się ferie zimowe. Kiedy oceny są już wystawione na koniec pierwszego semestru, po długich bataliach poprawkowych i przez całe dwa tygodnie nie będzie zadawanych prac domowych, wtedy dzieci, ale również dorośli wyruszają na stoki, górki i równiny, aby w końcu zażyć prawdziwego zimowego szaleństwa. To czas odpoczynku, odstresowania się i zresetowania myśli i głowy po długich miesiącach wytężonej pracy i nauki. Każdy potrzebuje czasu na odpoczynek, a w pogoni załatwiania codziennych obowiązków, niestety bardzo często o nim zapominamy. Dzieci również przytłoczone codzienną nauką, później wielogodzinnym odrabianiem lekcji w domu i pozaszkolnymi obowiązkami, takimi jak korepetycje czy doskonalenie różnych umiejętności, typu: akrobatyka, taniec, karate czy gra na gitarze, potrzebują odreagowania nagromadzonego stresu. Tym bardziej, że od wielu dni wyglądały przez okno i widziały pochmurną pogodę, chlapę i pogodę, która wywołuje tylko katar i przeziębienie, a nie radość i szaleństwo.

Czas wolny od pracy i szkoły, jakim są ferie zimowe można spędzić na wiele rożnych sposobów. Jednak większość osób, wyposażonych w narty czy deski snowboardowe kieruje się wtedy w stronę wysokich gór, gdzie będą mogli szusować po kilkukilometrowych stokach, a dzieci szkolić na oślich łączkach, aby niedługo mogły ścigać się z nami na prawdziwych stokach. Zainteresowanie jest tak duże, szczególnie naszymi rodzimymi atrakcjami, że od 2003 roku zróżnicowano terminy ferii według poszczególnych województw. Jest to bardzo sprytne rozwiązanie nie tylko dlatego, żeby w jednym czasie nie przyjechała do Zakopanego cała Polska i możliwość znalezienia wolnego pokoju byłby całkowicie niemożliwa, a korek na zakopiance zaczynałby się jeszcze przed Krakowem. Również, aby sezon podwyższonych cen i restauracji pełnych klientów oraz zarezerwowanych wszystkich pokoi w hotelach i pensjonatach nie trwał tylko dwa tygodni, ale przez całą niemal zimę. Wszyscy są zadowoleni, zarówno górale z wydłużonego sezony oraz turyści, że mają minimalną, ale zawsze jakąś szansę na znalezienie wolnego pokoju, a dostęp do stoku po krótszym niż kilka godzin czekaniu.

Nie wszyscy jednak spędzają ferie zimowe w Alpach czy Zakopanem. Wiele rodzin z dziećmi pozostaje na ten czas w domach, korzystając z osiedlowych górek, na których równie wspaniałe chwile można spędzić wraz z kolegami i koleżankami. Wiele klubów osiedlowych, bibliotek czy sal zabaw organizuje dla dzieci w wieku szkolnym półkolonie, gdzie maluchy mogą spędzić około 8 godzin na zabawie z rówieśnikami, poznawaniu nowych umiejętności czy zwiedzaniu również atrakcyjnych miejsc, na które nigdy nie ma czasu na zobaczenie z rodzicami, pomimo, że znajdują się w tej samej miejscowości co mieszkamy. Rodzice w tym czasie mogą spokojnie zająć się pracą, bez konieczności korzystania z urlopu tylko dlatego, że nie mamy co zrobić z dziećmi, kiedy nie ma szkoły, a szczególnie świetlicy szkolnej. Jest to dużo lepsze rozwiązanie niż pozostawienie dziecka samego w domu przed telewizorem czy laptopem.

Półkolonie w mieście, ale również pełne zimowiska i obozy organizowane są przez poszczególne biura podróży. Dzieci, wyrwane spod skrzydeł rodziców, mogą na takich wyjazdach szkolić umiejętności narciarskie pod okiem wykwalifikowanych instruktorów, uczestniczyć w kuligach i przy gorących ogniskach wraz z pieczeniem kiełbasek, co w zimie daje jeszcze więcej frajdy. Dzieci szkolne spędzając swoje ferie zimowe poza domem, mogą również na zimowiskach tematycznych realizować swoje hobby, które częściej kojarzone są z wakacjami letnimi. Między innymi mogą uczestniczyć w wyprawach survivalowych, które organizowane na śniegu zdecydowanie zmieniają i uatrakcyjniają swoją formę w porównaniu z takimi obozami letnimi. Dzieci uczą się wtedy radzenia sobie z całkiem innymi przeciwnościami, jakie może przynieść niska temperatura, duże opady śniegu czy wygłodniałe, szukające jedzenia dzikie zwierzęta. Również ferie spędzone na koniu będą całkiem inną przygodą niż w lecie, a jazda po białych polach i zasypanych ścieżkach leśnych przyniesie na pewno dużo niezapomnianych chwil. Oczywiście są również dostępne obóz warsztatowe rozwijające zainteresowania aktorskie, taneczne czy muzyczne, gdzie poza zabawą na śniegu dziecko może rozwijać swoje hobby.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here